

Dlaczego nie warto jechać nad Słoneczny Brzeg w Bułgarii? – 10 razy NIE
Ciągłe imprezy


A zwiedzać… nie ma co
I tutaj jest chyba największy problem. Wybrzeże Bułgarii to typowy wakacyjny kurort. Jedynym miejscem godnym zobaczenia jest Nessebar, no i może Sweti Włas. A poza tym, nad samym Słonecznym Brzegiem możemy kupić bilet wstępu jedynie do aquaparku. Ogólnie patrząc na plan zwiedzania będzie on wyglądał tak: hotel – plaża – hotel.
Miasto jak w PRLu
Wybrzeże oczywiście jest dostosowane do europejskich standardów. Ale ja lubię się włóczyć w różne zakamarki i… dotarłam do dalszej części miasteczka, tam gdzie mieszkają tubylcy. Brud, smród, bieda i ubóstwo. Nie żyłam za komuny, ale właśnie tak sobie to wyobrażam.
Polscy Janusze są wszędzie


Stosy chińskich podróbek
Kilometry stoisk z chińskimi podróbkami. Chanel, Dior, Levis, MK, CK, a wszystko co tylko za kilkanaście złotych! No i wszyscy na ulicach chodzą w rzeczach od najlepszych projektantów – cóż za bogaty kraj!
Nieempatyczny lud
No niestety, na Polaków Bułgarzy reagują mało entuzjastycznie. Raczej są oschli, czasami zdarzały się przypadki, że byli bezczelni. Nie wiem, czy sami spowodowaliśmy, że mają o nas takie zdanie, czy jednak po prostu mają taki sposób bycia. Mi dodatkowych nerwów na wakacjach naprawdę nie potrzeba.
A gdzie się tu.. położyć…
Na plażach są leżaki. Ale wszystkie płatne. Żeby się darmowo wygrzać trzeba położyć się na piasku – normalka, ale, ale.. musimy się usadowić za liniami. Takie odcinki są wyznaczane co kilkadziesiąt metrów i zmieści się w takim kwadracie może z 8 rodzin… na tak wiele ludzi, ciężko znaleźć wygodne i w miarę odosobnione miejsce.

Kantory
Trzeba uważać także na kantory. Euro należy wymieniać tylko w oficjalnych kantorach Crown. Inne niestety pobierają bardzo wysokie prowizje, o których nawet nie zdajemy sobie na początku sprawy.
Brak wifi
Jest to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie w hotelach i na mieście raczej nie spotkamy darmowego wifi i pozostaje nam korzystać z danych komórkowych.
Kolor wody w Google Grafika zakłamany
Jeśli chcecie szczycić się rajskim kolorem wody, to na pewno nie w Bułgarii. Gwarantuję Wam, że odcień jest ten sam, co polski Bałtyk, tylko może jest trochę bardziej przejrzysta.
37 thoughts on “Dlaczego nie warto jechać nad Słoneczny Brzeg w Bułgarii? – 10 razy NIE”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
byłam kilkanaście razy, ale zawsze są jakieś za i przeciw, zalezy kto czego szuka
i nie zgodzę się z wszystkimi punktami, bo sporo bezpłątnych wifi znam,a i generalnie w różnych kurortach jest plan plaza, hotel i fakultety, tak jak i tutAJ:)
Ciekawy wpis 🙂 Nie byłam, ale przebywanie w takich kurortach to norma – nic ciekawe poza hotelem nie ma, wszędzie podróbki. Hotel – plaża – hotel – plaża 🙂 Byłam w maju w Egipcie i miałam podobnie jak Ty 🙂
Ja mam na to wyjaśnienie – to efekt biedy.
Super wpis.
Szczerze, to nigdy mnie nie ciągnęło do tego kraju. Zawsze kojarzył mi się z dziwnym miejscem, pełnym niemiłych ludzi. To co opisałaś potwierdza moje myślenie na temat Bułgarii. Szkoda, że nie mieliście okazji miło wspominać tego wyjazdu.
Byłam w 2005 roku więc dosyć dawno ale mniej więcej tak to wyglądało. W Europie jest wiele ładniejszych miejsc 🙂 w wolnej chwili zapraszam do mnie na bloga whereismyprosecco.com
Zawsze lepiej jechać do Bułgarii niż nie jechać nigdzie. Ja po całym roku pracowania chyba chciałabym jechać na wakacje podczas których będę się bawić i wygrzewac na plaży, więc myślę że byłoby to miejsce dla mnie 😉
Pozdrawiam,
frydrychm.blogspot.com
Nie byłam jeszcze w Bułgarii ale wasz opis daję mi do myślenia, że to nie mój typ wakacji które bym chciała tak spędzić ja lubię wyjść coś zobaczyć, zjeść typowe jedzenie a nie tylko leżeć i siedzieć a podróby norma 🙂 nawet u mnie w Warszawie na znanej Bakalarskiej 🙂
Super wpis – taki prawdziwy, że nie chce mi się tam jechać.Dzięki.
Bardzo ciekawy wpis, ale czy mogłabyś uściślić, co masz na myśli, pisząc o oschłości i bezczelności Bułgarów? To były jakieś niemiłe sytuacje/odzywki czy ogólnie chodziło o wrażenie nieprzyjemnej atmosfery?
Ten wpis jest niesprawiedliwy. Byłam w Bułgarii wielkokrotnie. Jeśli się wybiera Słoneczny Brzeg czy Złote Piaski trzeba się liczyć z tym że będziemy traktowani przedmiotowo. Co do zwiedzania jest dużo ciekawych miejsc tylko trzeba chcieć się ruszyć. Oszukiwanie jest wszędzie. Zależy to w dużej mierze od nastawienia osoby do osoby. Jeśli chodzi o komunę może czas się zatrzymał ale nie obrażajmy nikogo w Polsce za komuny tak jak i teraz brudno nie jest. Wiem, że Bułgarzy nie lubią Rosjan bo mi to powiedzieli nie sądzę żeby to się zmieniło. Jeśli jest się nie miłym dla innych to czego można oczekiwać w zamian? Bułgaria jest cudowna tylko trzeba chcieć ją poznać a nie spłycać i krzywdzić ja taką opinia.
Wróciłam 3tygodnie temu ze Złotych Piasków, mówię po rosyjsku. Wszyscy byli dla nas wyjatkowo mili, nie zauważyliśmy oznak wrogości.
o nie ja podziękuje jak są tam ciągłe imprezy
Bardzo pozytywny tekst, ten wydźwięk radości z wakacji jest świetny. 😛 Dzięki Tobie, jest to miejsce numer 1 do którego pojadę. 😉
Niestety mój brat przeżył to wielkie rozczarowanie na własnej skórze.. Bułgaria to taka Polska, tylko jeszcze bardziej januszowa..
Buziaki,
http://ysiakova.blogspot.com/
Kolejny wpis, w którym obrażacie rodaków używając zwrotu Janusze. Strasznie to słabe i jak dla mnie źle o Was świadczy…
Nie twierdzę, że cała Bułgaria jest zła, dlatego napisałam stricte o Słonecznym Brzegu
Wielokrotnie spotkałam się z sytuacjami, czy to w sklepie, czy w restauracji, że byłam po prostu "olewana". Trudno było się czegokolwiek dowiedzieć, bo byli bardzo niecierpliwi jak zadawało się pytania. Byłam w knajpie i pytałam zapytałam panią o jedno z dań – co to jest – odpowiedziała, więc zapytałam o drugie (nie mieli angielskiego menu), to powiedziała, że na pewno mam internet i mam sobie radzić sama..
Zuziu, Dokładnie rozumiem o co chodzi. Z podobnego powodu nie pokochałam Chorwacji, bo spotkałam wyjątkowo niemilych ludzi. Nie moje klimaty. Moje serce skradła Italia… Mili, sympatyczni ludzie, super przyjazny klimat, inny świat. Do Bułgarii mnie nie ciągnie właśnie z powodów, które odpisałaś. Pozdrawiam. Mariola
Bzdura bzdurę goni. Brak wifi jako jeden z argumentów przeciw – jaki żen. Są dane komórkowe, w wystarczających paczkach na swobodne komunikowanie się ze światem i korzystanie z internetu. Ale jeśli ktoś ma nos przyrośnięty do smartfona – argument może ma sens. Plaże są piękne, piaszczyste, szerokie. Jedzenie wyśmienite – Bułgarzy, Turcy, Serbowie prowadzą przytulne tawerny. Woda w morzu urzeka nie tylko barwą, ale i niskim zasoleniem jak na tak ciepłe morze. Jeśli wyznacznikiem ma być kolor w Google Maps…. ubolewam. Spędziłem tam cudowne spokojne wakacje i niedługo lecę ponownie. Lecę wypocząć, użyć plaży, dobrego jedzenia a jak będę miał ochotę to także zabawy do białego rana. Bo po to są wakacje i tego typu miejsca. Byłem wcześniej w kilku innych krajach – Grecja, Włochy (Sycylia, Sardynia), Turcja, Egipt – Bułgarii niczego nie brakuje. Ale widocznie Zuza i Maks postrzegają świat okiem smartfona a nie swoim i nie potrafią oderwać się od wirtualnej rzeczywistości i są pełni kompleksów.
Z zaskoczeniem czytałem kolejne punkty powyższego "artykułu". Zdecydowana większość stwierdzeń nie ma nic wspólnego z rzeczywistością Słonecznego Brzegu, czyżby "próba zaistnienia" poprzez kontrowersje?
Bylem w Slonecznym Brzegu i innych miejscach na wybrzeżu Bułgarii kilkukrotnie. Plaże są tak szerokie,że każdy znajdzie dla siebie przestrzeń, nieważne czy na leżaku czy z dala od innych. Urok Słonecznego Brzegu polega na tym,iż każdy może znaleźć to czego potrzebuje, imprezy? tak,są. Ciche apartamenty? Tak,są. Pokoje w domach w pobliskim Nesebarze? tak,są. All inclusive w wielkich hotelach? tak,wystarczy wybrać czego potrzebujesz.
Wifi jest dostępne w hotelach i restauracjach. Tylko kto z tego korzysta aktualnie? Kazdy z nas ma taki pakiet w UE,że i tak go nie wykorzysta? Samo wspominanie o wifi jest absurdalne dla zniechęcenia do odwiedzin Bulgarii.
W Slonecznym Brzegu jest mnóstwo Rosjan,Niemców,Polaków,Anglików,Czechów,Słowaków… i bardzo dobrze,tak wygląda europejski kurort. Łączy ich jedno – dobrze się bawią i czują dobrze,Bułgarzy są gościnni dla wszystkich.
Kolor wody,a google grafika.. serio? dobrze się czujecie… brak słów.
Nigdzie indziej nie ma tak łagodnego wejścia do morza, czysta woda,piękne morze.
Polecam Słoneczny Brzeg, unikajcie taniego all inclusive, lepiej skorzystać ze świetnej bułgarskiej kuchni,na przykład w dziesiątkach restauracji w nowym Nesebarze.
"Ogólnie patrząc na plan zwiedzania będzie on wyglądał tak: hotel – plaża – hotel" cytat z artykułu. Apeluję do Zuzy i Maksa o chociaż podstawowe przygotowanie się do następnych podróży. Przekazywanie bredni nie służy nikomu.
Jestem pierwszą osobą, która zaproponowała ten zwrot na blogu, w celu ułatwienia komunikacji z odbiorcami. Nie ma na celu nikogo obrażać. Zwrot jest powszechnie znany i używany do opisu konkretnych zachowań ludzi, nie tylko naszych rodaków. Z drugiej strony należy mieć do siebie jakiś dystans, jeżeli zwrot w jakiś sposób jest dla Ciebie obraźliwy to może go źle odbierasz, spróbuj się postawić ze strony osoby używającej tego zwrotu – napomnę, że jest to większość aktualnej młodzieży. Jedynie mogę przeprosić za nieporozumienie. Pozdrawiam.
Cieszy mnie to, że nie jestem jedyną osobą, którą cieszy brak internetu. Jednak wspominamy o wakacjach, chcąc odpocząć późnym wieczorem przy Netflixie, nie użyję danych komórkowych. Jakby uważam to za dość instotną informację, która jest po prostu negatywna. Jeżeli chodzi o kolor wody to nie był porównany z aplikacją Google Maps, tylko z grafikami. Różnica jest znacząca, a zdjęcia są dość naciągnięte. Powtarzając kolor wody także może mieć znaczenie dla kogoś. W sumie nie rozumiem zaczepki w naszą stronę, słabym stwierdzeniem, że obserwujemy świat okiem smartfona. Trzeba nas zwyczajnie nie znać myśląc, że zwykłe kłamstwo wyssane z palca ma kogoś zniechęcić. To samo tyczy się kompleksów.. a pisze to osoba, która zalicza się do grupy, której często brakuje odwagi, aby napisać ze swojego konta. Przepraszam za lekko uszczypliwą odpowiedź, ale jeżeli w Twojej opinii kiepskimi argumentami autorka się posłużyła, to starczyło na tym skończyć, nie nazywać osoby Ci obcej zakompleksioną czy zbliżoną do nerda.
Nie będziemy wpływać na Twoją opinię postrzegania tego posta, ale może argumenty, które według Ciebie są kiepskie, mają jednak dla innych znaczenie. Pominę tłumaczenie do czego służy wifi i innego podobne sprawy. Jednak jeżeli chodzi o nasze zdrowie to wszystko jest w porządku, dziękujemy za troskę. Jeśli chodzi o nasze przygotowanie na podróż, to jest wydaje mi się odpowiednia. Więc nie mogę się zgodzić z twoim stwierdzeniem, że nam tego brakuje. Jeśli jedziesz gdzieś pierwszy raz lub sprawdzasz jakąś propozycję miejsca do spędzenia wakacji, nie patrzysz tylko na oferty, ale także na opinię i zdjęcia w Google Grafika. Nie wiem czy to jest dziwne, ale nawet wcześniej wolałem zobaczyć za co chcę zapłacić i czy jest to warte zobaczenia chociaż ze względu na swoje piękno. Może autorka ma po zobaczeniu zdjęć większe wymagania niż zastała i jest to czymś banalnie zrozumiałym. Komentarz można było napisać w bardziej komunikatywny sposób nie tylko wytykając coś co się nam nie podoba..
Tu się nie zgodzę , Włosi mają turystów gdzieś, Byłam W Bułgarii i mi sie podobało, woda ciepła, ciepło zawsze, ale nie za gorąco, zwiedzić jest też co , Nessebar, Bałczik, piekne miejsca.
Byłem w Słonecznym Brzegu w sierpniu 2017 i muszę przyznać, że mam trochę inne odczucia. Nie zgadzam się z większością przytoczonych argumentów. Ciągłe imprezy jak w każdym populanym nadmorskim kurorcie na głównej promenadzie, ja mieszkałem w południowej części miasta przy granicy z Nessebarem miałem cisze i spokój. Wieczorny spacer po plaży odbywał się tylko w spokojnej atmosferze. Zwidzać jest co, tylko trzeba chcieć znaleźć takie miejsca. Oprócz Nessebau jest Warna (bezproblemowy dojazd autobusami za niewielkie pieniądze), jest Bałczik. Lubię spacer i miałem super tereny trekkingowe na okolicznych wzgórzach. Dzień spędziłem też w Górach Błękitnych. Miasto jak za komuny, no zupełnie nietrafione porównanie. Prawie cały kurort to nowe hotele wybudowane po roku 1990. Stare ośrodki wypoczynkowe zostały zastąpione lub wyremontowane. Bieda jest poza kurortem podobnie jak w Polsce, Chorwacji, Turcji, Egipcie, Gracji !!!!!, Portugalii !!!, Włoszech ! itd. Polscy Janusze tak są, może nie w takiej ilości jak w Turcji i Egipcie (tam jest zagłębie wczasów all inclusive), ale faktycznie są. Chińskie podróbki zgadzam się są, oczywiście nie w takich ilościach jak w Turcji i Egipcie, ale się zgadzam. Nieempatyczny lud, może to kwestia przypadku, ja mam zupełnie inne wrażenia. Płatne leżaki, zgadza się są tak samo jak we Włoszech w Rimini i nie tylko, polecam plażę południową, miejsca na piasku całkiem sporo. Co do kantorów zgadzam się całkowicie. Co do Wifi, to całkowicie się nie zgadzam, w samym Słonecznym Brzegu jest sporo punktów dostępowych, jednak większość na głośnej głównej promenadzie. Co do kolorów morza to bywa z tym różnie, najmniej klarowna o zielonkawym odcieniu woda jest w czerwcu i lipcu. Ładniejszy błękitny kolor ma w sierpniu i wrześniu, ciemny niemal granatowy kolor to domena chłodniejszych miesięcy. Wytłumaczenie jest proste, Morze Czarne podobnie jak Bałtyk ma bardzo niskie zasolenie i niewielką wymianę z wodami zewnętrznymi, występuje zakwit wód w czerwcu (nie aż taki jak w Bałtyku), potem woda stopniowo się oczyszcza. Mnie się w Słonecznym Brzegu podobało, polecam kuchnie bułgarską, trekking, żeglowanie na katamaranie. Jest to miejsce jakich jest wiele w Europie, po prostu gwarny kurort działający sezonowo.
Straszne bzdury, Bulgaria jest swietna fakt ze nie jest to Paryz w ktorym wszystkie zabytki sa obok siebie ale mozna i warto wybrac sie na wycieczki zobaczyc oprocz starego Nesebyr np przyoadek Kaliakra, Balczik, Sozopol a biedniejsze dzielnice ? Takie same sa w kazdyk polskim miescie ! Morze cieple plaze piekne, klimat i ludzie super rewelacyjna kuchnia Nesebyr i Sozopol magiczny delfiny w morzu niskie ceny
Jak dla mnie to bardzo niesprawiedliwy wpis. Byłam w Słonecznym Brzegu 5 razy. Nigdy nie zostałam oschle potraktowana. Co prawda my nie wybieramy dużych hoteli,podróżujemy zawsze na własną rękę. Obsługa w restauracjach zawsze miła i pomocna, owszem deptak wieczorami tętni życiem, około 22 zaczynają się imprezy, ale jest masę innych miejsc, w które można się wybrać, jeśli ma się ochotę na spokój.y często komunikacja miejska jeździliśmy na kolację i spacer do Nessebyru. Niejednokrotnie rozmawialiśmy z właścicielami miejscowych knajpek czy z obsługą. Zawsze mili, wielu z nich bywało w Polsce i zawsze ciepło się o niej wypowiadają. Gorsze zdanie mają o Anglikach niż o Polakach właśnie. Do Bułgarii wracamy z mężem i dziećmi nie dlatego, że nas nie stać na podróże gdzie indziej, bo i Włochy i Grecja czy Hiszpania nam nie obca, ale to właśnie do Slonecznego Brzegu wracaliśmy parokrotnie. Mamy tu wszystko na miejscu. Nie ma czego zwiedzać? Wystarczy wyjść poza hotel i trochę poszukać czy poczytać. Nessebyru owszem, ale można płynąć katamaranem do Sozopolu, w Warnie jest delfinarium. Nasze dzieci były zachwycone pokazem. Balczki, przylądek Kaliakria, namiot Khana oraz wiele innych. Dodatkowo kuchnia bułgarska jest przepyszna. Bułgarię trzeba poznawać samemu, trochę się wysilić i może szczerze zaskoczyć. Plaże są lepiej utrzymane Niż na południu Włoch czy Grecji Kontynentalnej. Oczywiście mowa tu o plażach owszem prywatnych, ale nie przyhotelowych, bo nie mam porównania jeśli chodzi o plaże przynależące do hoteli. Ja osobiście polecam Słoneczny Brzeg, ale z perspektywy turysty, który nie jeździ na all inclusive do hotelu, a codziennie zwiedza okoliczne knajpki, wybiera to co mu odpowiada i nie jest przywiązany do hotelu,rylko lubi zwiedzać na własną rękę
Dzieciaki urwały się z polski z paroma groszami i próbują Bułgarię podbić… Niestety ale kilka ładnych lat się spóźniliście.
Absolutnie się nie zgodzę z ponurym tonem tego tekstu. Jeżdżę do Bułgarii co roku od 6 lat , więc myślę że poznałem ten kraj już dosyć dobrze aby się wypowiedzieć. Słoneczny Brzeg rzeczywiście jest plastikowy i głośny ale niczym nie różni od setek innych takich kurortów w całej Europie. Co do rzekomej antypatii Bułgarów do Polaków to jakoś nie zauważyłem żeby spotkały mnie lub moją rodzinę jakieś nieprzyjemne sytuacje związane z naszym pochodzeniem. Jeśli zaś chodzi o kolor wody to nie wiem gdzie autor artykułu był ale chyba nie w Bułgarii. Życzę więcej optymizmu i pogoda ducha.
Ale niestety ktoś kto nie był w Bułgarii czytając o Słonecznym Brzegu pomyśli, że ok, to Słoneczny, ale poza Słonecznym też pewnie słabo co jest całkowitą nieprawdą 😀
Mieszkam w Słonecznym Brzegu. I niestety nie mogę zgodzić z tendencyjnością tego artykułu, napisanego zresztą wyraźnie tendencyjnie i bardzo pobieżnie.
Słoneczny Brzeg i owszem, jak każdy kurort, jest w części centralnej, przy głównych deptakach, tandetny, głośny, chiński. A dlaczego taki jest? Bo spełnia tym wakacyjne zapotrzebowanie tysięcy turystów, którzy tego właśnie pragną. Umcy -umcy z każdego hotelu i baru, tłok na deptaku, tandeta na straganach. Tak jest wszędzie, w każdym kurorcie. Ale w Słonecznym Brzegu możesz spokojnie spacerować bez zaczepiania Cię przez każdego sklepikarza, taksówkarza czy ulicznego sprzedawcy czegokolwiek – porównaj z Turcją czy Egiptem. Poza tym, równolegle do głównego deptaka, od centrum aż do Nesebyru, możesz dojść alejką spokojną, ocenioną, wolną od jakichkolwiek kramów przydrożnych (mam na myśli tę drogę, którą poruszają się wagoniki z turystami i konne dorożki). Nie ma czego zwiedzać? Cóż, chciałbym, aby każdy kurort miał 3 km od siebie miasteczko wpisane na listę UNESCO. Czyli atrakcję, do której ściągają turyści z całego świata. Słoneczny Brzeg ma, ale wg autora, nie ma czego zwiedzać. Cóż, po przeczytaniu tego zdania można darować sobie resztę, bo ono wystarczy za najlepszy dowód indolencji turystycznej autora. Moje osobiste zdanie jest takie: Słoneczny Brzeg ma swoje wady, ale i mnóstwo zalet. Jeśli ktoś lubi mieszkać i bawić się w kipiszu ludzkich ciał, znajdzie to co lubi. Jeśli ktoś preferuje ciszę i spokój, wystarczy zakotwiczyć się w jednym z hoteli pomiędzy centrum a Nesebyrem i znajdzie tutaj kompletną ciszę, a jednocześnie pełną infrastrukturę niezbędną do spędzenia wakacji i bezpośredni dostęp do plaży (tutaj większość hoteli usytuowana jest w pierwszej linii brzegowej). Owszem, ktoś ceniący spokój, a kupujący wczasy przy Cacao Beach, strzeli sobie w kolano. I bębenki uszne. I odwrotnie. Ktoś, kto chce balować do rana, a zamieszka w Galeonie czy Grenadzie, będzie mógł z balkonu hotelowego słyszeć tylko pogłosy dudniących imprez, bo będzie miał do nich 3 kilometry. I zapewne rozczaruje się srodze, a potem w grafomańskim przypływie weny popełni wpis na blogu: Dlaczego nie warto jechać do Słonecznego Brzegu. I koronnym argumentem będzie cisza, brak imprez do białego rana, zero chińskiej tandety w okolicy i to, że hotele nie wchodzą jeden z drugi, a na plaży jest za dużo przestrzeni pomiędzy ludźmi. I nie można ocierać się o ramię na ręczniku obok, jak lubi…
Byłem latem 2019 i fakt impreza na imprezie wiec fajnie. Woda w morzu zawsze ciepła i czysta nie to co Bałtyk, na plaży nie wieje piachem w oczy jak nad Bałtykiem. Większość ludności gada po angielsku więc można się dogadać i są chętni do rozmowy. Dookoła pełno straganów z podróbkami w dobrej cenie 🙂
Można tam odpocząć i zaimprezować i jest fajny wakacyjny klimat. Można to nazwać kiczem, ale jest super.
W Hiszpanii niby taki lux, ale woda w morzu zimna.
A ja podczas swoich wyjazdów wakacyjnych, z najgorszym nastawieniem do polskich turystów, z oschłym i przedmiotowym traktowaniem, często z bezczelnością tubylców to spotkałem się w Międzyzdrojach!!!!!! Nigdy więcej. Dla mnie najgorsze i najbardziej przereklamowane miejsce
[…] to dość popularny kierunek podróży. Bułgaria, tak jak wspominałam w poprzednim poście (Dlaczego nie warto jechać nad Słoneczny Brzeg w Bułgarii? – 10 razy NIE), to dość kontrowersyjny kraj, jeśli chodzi o kierunek podróży. Jeśli jednak planujecie […]
[…] zrobiony pod turystów, ale na pewno o łagodniejszym charakterze niż Słoneczny Brzeg (czytaj: Dlaczego nie warto jechać nad Słoneczny Brzeg w Bułgarii?). Pewnie w tamte rejony się już nie wybiorę, ale jeśli kiedyś miałabym jeszcze tam się […]
[…] Dlaczego nie warto jechać nad Słoneczny Brzeg w Bułgarii? – 10 razy NIE […]